numer
78
- jak działa;
- po co mi to właściwie;
- co o tym myślą inni?
Co z tym iTunes Match?!
Ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, że przyda się kilka słów wyjaśnienia w temacie iTumes Match.
Apple oferuje użytkownikom iTunes płatny dodatek do synchronizacji muzyki z iCloud. Usługa ta tworzy odpowiednik biblioteki iTunes, którą mamy na dysku komputera, w chmurze iCloud. Dzięki temu mamy dostęp do dowolnego utworu na każdym naszym urządzeniu spod znaku nadgryzionego jabłka. Zapłata jakiej oczekuje Apple to równowartość 24,99 € (w Polsce opłaty apple rozliczane są w Euro) raz do roku.
Jak to działa?
Po wykupieniu usługi, Apple uzyskuje dostęp do naszej biblioteki w iTunes i niezwłocznie uruchamia proces porównywania plików z biblioteki z przepastnymi zasobami iTunes Store. Jeżeli plik jest dostępny w sklepie z muzyką Apple, automatycznie prawa do niego przypisywane są do naszego Apple ID. Niezależnie od jakości pliku jaki mamy na dysku, otrzymujemy dostęp do najlepszej dostępnej wersji.
Jeżeli jednak mamy w bibliotece niszową muzykę folkową zgraną z płyty kupionej od Indian na deptaku w Ciechocinku a nie ma jej wśród 18 milionów kawałków w iTunes Store, odpowiednie pliki zostaną przesłane z naszego komputera do chmury iCloud.
Po zakończeniu procesu porównywania, muzyka dostępna jest dla wszystkich urządzeń przypisanych do naszego Apple ID. Dotyczy to również komputerów z systemem operacyjnym innym niż OS X. Wystarczy zainstalować iTunes. Możemy wybrane pliki pobrać na dowolne urządzenie, lub po prostu odtwarzać je z sieci. Oczywiście wymaga to stałego dostępu do internetu.
Możliwe jest również skasowanie wszystkich plików z biblioteki, którą poddaliśmy porównywaniu w usłudze iTunes Match. Wszystko zostaje w chmurze dopóty, dopóki będziemy opłacali coroczny abonament.
Przez cały czas możemy dodawać do biblioteki nowe pliki muzyczne z dowolnego źródła i za każdym razem iTunes Match najpierw spróbuje znaleźć ich odpowiedniki w iTunes Store lub doda je do iCloud. Dotyczy to również plików pozyskanych w inny niż legalny sposób.
Apple wykonało ogromną pracę i przekonało wielkich przemysłu muzycznego, że lepiej dostać od użytkowników iTunes Match 25 € rocznie, niż nie otrzymać nic.
Usługa ma pewne ograniczenie ilościowe. W ramach abonamentu możemy obsłużyć do 25.000 plików.
Automatyczne dopasowywanie utworów z 18 milionowych zasobów iTunes Store do tych z naszej biblioteki jest w ostrym kontraście do Amazon Cloud Player i Google Music Beta ponieważ te usługi wymagają przesłania wszystkich utworów. W rozwiązaniu takim, jak twierdzi Amazon, nie musi on przejmować się problemem uzyskania licencji na jego usługę.
troszkę zbiorów w celu ilustracji tego co myślimy o iCloud i iTunse Match
(wnioski na bazie obserwacji)
Fajne, ale Apple może się dowiedzieć ile mamy pirackich plików!
No właśnie. Tego oczywiście nie wiemy, ale można przypuszczać, że umowy z przemysłem muzycznym obejmują przekazywanie co najmniej wysokopoziomowych statystyk.
Jeśli nie opłacimy usługi stracimy prawa do plików, które iTunes Match przypisał do naszego konta. Oczywiście wszystkie pobrane nadal będą w naszej bibliotece i na naszych urządzeniach w najlepszej dostępnej w Apple jakości. Od tego momentu synchronizacja będzie musiała przebiegać między biblioteką iTunes a urządzeniem a nie urządzeniem a chmurą iCloud. Jeżeli więc planujemy zrezygnować z usługi, warto przedtem pobrać całą muzyke z chmury na komputer z iTunes.
Generalnie w przypadku piratów ściągających muzykę z nielegalnych źródeł, iTunes Match jest swego rodzaju narzędziem amnestii z ograniczeniem do 25.000 utworów no i dodatkową korzyścią uzyskania najlepszej jakości wersji.
Napisz swój komentarz
Komentarze
po-pa-pra-niec 2015-02-16 19:05:45
marecki - wystarczy pobrać wybrany kawałek, całą płytę lub wszystko od wykonawcy, klikając chmurkę ze strzałką albo włączając pobieranie automatyczne. Zawsze jak dodasz coś do iTunes Match a telefon będzie w zasięgu sieci Wi-Fi (3G to osobny włącznik ustawień) zostanie to pobrane na telefon, jak kiedyś przy synchronizacji.[ip:89.72.80.156]
marecki 2015-02-16 07:23:06
...i pewnie by to było cudowne, gdyby nie to, że windows-fanboy jak zwykle zaczął używać tego nie tak, jak twórcy usługi przewidzieli - nie tylko większość mojej kolekcji muzycznej to zgrywki z internetowego radia (m1live), więc o jakiejkolwiek "super jakości" tych pierdylionów muzycznych kawałków ajtjunsa mogę zapomnieć (bo remixy się nie łapią - trzeba piracić single żeby się załapać na amnestię), to jeszcze muzyki chciałbym głównie słuchać... w samochodzie. A z tym jest niestety tak, że tnąc autem po autostradzie itunes macz oczekuje od Ciebie szerokopasmowego dostępu do internetu gdziekolwiek jesteś: a jeśli nie, to będziesz mógł tylko słuchać tego, co wcześniej już leciało (np. te dwie ostatnie piosenki, które się "skeszowały" jak jeszcze byłeś w mieście i 3G było wszędzie dostępne). Ale i tak nie zawsze - generalnie nie kontrolujesz tego ile czasu muzyka będzie przebywać na twoim divajsie - sama się pojawia i znika... A jakby tak dało się te wszystkie piosenki zawczasu przegrać na ajfona - dokładnie tak, jak to było wcześniej, zanim włączyłeś itunes macz? Ale nie... nie da się bo tak. Więc uboższy o 50 ojro z żalem wyłączyłem i po prostu używam tego tak, jak zwykle... lokalnie. Mam tylko jeden telefon z muzyką i jedną kopię na komputerze. I żona też korzysta, bo home sharing na to pozwala...[ip:89.148.34.37]