numer
18
Napisałem ten post w Maju ale nie opublikowałem.
Teraz przyszedł "tan czas"...
Jednym z paradoksów jakie zauważyłem już w dzieciństwie i od tego czasu próbowałem rozwikłać jest znana z filmów i literatury sytuacja, w której zdradzany mąż nakrywa żonę z kochankiem. Zwykle zabija on kochanka. Dlaczego nie zabija żony, która go zdradziła!?
Dlaczego zabijać bogu ducha winnego człowieka, który po prostu robi to co wszyscy? Przecież było ich dwoje. Przecież to żona zaprosiła go do sypialni. Można tu dzielić włos na czworo i podnosić argumenty o tym, że pewnie wiedział o istnieniu męża i nie powinien tego robić. Nie znam jednak twardej zasady w tej kwestii.
Jedyne wyjaśnienie jakie wykombinowałem było bardzo prozaiczne, filmowe. Po prostu fabuła jest atrakcyjniejsza.
Podobnie jak w scenie, kiedy wielka ciężarówka zmierza ku zderzeniu i tylko trąbi swoim przerażającym klaksonem, ale nigdy nie hamuje. Po prostu fajna scena w filmie.
Mnie to jednak spotkało, i co?
Też go chciałem załatwić, rozprawić się. Tyle, że on był tak samo okłamywany jak ja!
Teraz rozumiem więcej. Po prostu jak kogoś kochasz, Twoja głowa nie chce wiedzieć, że to Twoja najbliższa osoba jest winna. Twoja głowa skupia się na tym drugim.
Przychodzi jednak otrzeźwienie, choć może tylko dla tego, że zwykle jest na to czas. Dlatego, że nie było pistoletu w kaburze przy spodniach i sceny w sypialni.
Gość jest cały i zdrowy!
To otrzeźwienie ma też drugą stronę. Przecież ją kochasz, przecież nie chcesz jej stracić. I tu pojawia się najważniejsze pytanie, nowe dla mnie!
Czy chcesz z nią być, bo masz siłę wybaczania, czy dlatego żeby nie była z tamtym?
No to mam nowy temat do zastanawiania…
Napisz swój komentarz
Komentarze
Piotrek 2023-05-25 10:03:13
A co facet winny że wykorzystał nadarzającą się okazję? Czy jakbyś znalazł skarb na pustyni to byś go nie podniósł? Kobietę częstować ołowiem bo to ona zdradziła[ip:31.0.78.187]
po-pa-pra-niec 2020-11-04 17:19:07
Nie wszystkie historie są takie same ;)[ip:79.191.167.75]
Tomifispa 2020-11-04 06:45:10
A w "Hey Joe" historia potoczyła się jednak inaczej.[ip:83.243.39.216]