Życiowa sytuacja, właściwie codzienność.

Ktoś Ci zaszedł za skórę. Powodów może być wiele: powiedział, nie powiedział, zrobił, nie zrobił, zawalił coś na czym Tobie zależało, bądź w jakikolwiek inny sposób naraził się. Efekt jest taki, że zasłużył na Twoją negatywną ocenę, reprymendę lub po prostu Cię zdenerwował. Zwykle w emocjach pójdziesz i pożalisz się komuś innemu, bo taka już natura ludzka. Dobrze jeżeli trafisz na kogoś, kto zatrzyma to dla siebie. Niestety często dzieje się tak, że powiernik podzieli się tym z inną osobą lub, co gorsza pobiegnie zaraz do adresata naszych uwag.

Powodów może mieć tysiące, czasem będzie to chęć „ugrania” czegoś dla siebie, czasem tylko potrzeba bycia lepszym czy wręcz bezpośrednia chęć zaszkodzenia Tobie.

W takiej sytuacji, naturalnie Ty stajesz na z góry przegranej pozycji. Nie masz zwykle szansy wyjaśnienia sprawy Twojemu winowajcy i co gorsza, sam się nim wtedy stajesz.

Pomijając kwestie osobistej strategii informacyjnej są jeszcze te ważniejsze, międzyludzkie. Każdy ma prawo tak samo się, jak i innych zdenerwować.

Jeżeli więc ktoś zaszedł Ci za skórę, powiedz mu o tym pierwszemu. A kiedy nie możesz, nie chcesz lub nie umiesz mu tego powiedzieć w cztery oczy, zamknij dziób i nie mów tego nikomu.

Są przypadki, w których z różnych względów nie możesz zwrócić uwagi osobie winnej Twego zdenerwowania. Powody mogą być różne i właściwie nie mają tu większego znaczenia, ważne jest to, że w takiej sytuacji, tym bardziej musisz siedzieć cicho.

Tak więc pamiętaj, najpierw rozmawiaj z kimś, dopiero potem o kimś. Zawsze istnieje spora szansa na uzyskanie przeprosin i załatwienie sprawy „od zaraz”, a nie doprowadzenie do konieczności przepraszania.